niedziela, 13 stycznia 2013

czas naładować akumulator...

Oborniki zasypało i ciągle sypie :D

Kiedyś moja siostra powiedziała mi, że osoba mocno działająca wyczerpie kiedyś swój akumulator i stanie się wrakiem. Coś w tym jest, bo w końcu człowiek potrzebuje stabilizacji i spokoju a jeśli ciągle się udziela to nie ma tak łatwo. Ciągle coś się dzieje i jeśli nie jest bardzo mocno odporny psychicznie to nie da rady presji czasu i ludzi go otaczających, bądź jeśli jest znaną osobą presji mediów, które niszczą człowieka. Ale są ludzie którzy na pełnych obrotach działają przez całe życia i mają z tego niesamowitą radość. I to jest zadziwiające i piękne! Swoim postępowaniem ciągną innych za sobą i inspirują. Fakt, faktem łatwo w życiu nie mają, bo wszystko co ma dać dobry owoc musi ponosić jakieś trudy. Przecież ogrodnik, aby sprawić, żeby jego drzewo rosło piękne i przynosiło owoc musi ciągle o nie dbać i nawozić. Wszystko co robimy wymaga poświęcenia i trudności w życiu. Taki chyba jest sens naszego podążania. Tylko najgorsze jest kiedy poddajemy się presji otoczenia i podupadamy psychicznie.

Droga do Trzebnicy chyba za Droszowem
I na taką pułapkę nadziałam się ostatnimi dniami. Po prostu potknęłam się o kłodę i jeszcze się nie otrzepałam z tego upadku. Ale dzisiaj dostałam znak jak to skończyć. Jutro powinno być lepiej, jak nie będzie to się poddaje i nie wiem co będzie...

Za Droszowem ;)
Dobra koniec z tymi smutkami, trzeba się otrzepać i biec dalej, bo sporo do zrobienia i do podjęcia właściwych decyzji. Ostatnim czasem mam problem z wybraniem pomiędzy dwoma rzeczami, które dzieją się w tym samym czasie. Już było idealnie aż byłam w szoku, że tak może się wszystko udać i jak zwykle musiało się coś z czymś pokryć. I bądź tu mądry i teraz wybierz...
Chodzi o to, że na wakacje miałam jechać na początku lipca do Husiatyna (Ukraina) później na obóz harcerski i po 5 sierpnia zobaczyłoby się co i jak czy z rodzicami gdzieś jadę czy do Lublina czy gdzie. Najpierw okazało się że Husiatyn jest 1.07-14.07 a 13.07 mam ślub kuzynki na który chciałam jechać. Ale jak na razie stwierdziłam, że nie muszę i może przyjadę na poprawiny. Tylko teraz się pojawił problem w postaci tego, iż mojej mamie nie podoba się ten pomysł. Przed wczoraj dowiedziałam się że obóz też się przesunie z racji zlotu skautów niemieckich na który została zaproszona reprezentacja naszego hufca w ramach współpracy.

I tym sposobem wychodziłoby, że obóz byłby około 5 lipca do 22 a od 24 do któregoś sierpnia byłby zlot. I kompletnie nie wiem co wybrać, nie znoszę takich wyborów i tu bym chciała umieć się sklonować i być w dwóch miejscach na raz. Być może się okaże, że decyzje ktoś za mnie w dużym stopniu podejmie. Ale jak to powiedział mój autorytet "Tylko osoby angażujące się w różne rzeczy tak mają.". Więc jakoś to będzie w końcu muszę się nauczyć podejmować trudne decyzje z których składa się całe nasze życie.

A rzecz znajdująca się pod tym linkiem poprawiła mi dzisiaj humor :)  ttp://wdhelea.ugu.pl/index.phpoption=com_content&view=article&id=234&Itemid=167

Przy okazji chcę podziękować wszystkim moim przyjaciołom, którzy zawsze przy mnie są i mnie wspierają, dziękuje, że jesteście :* <3



2 komentarze:

  1. kto jest Twoim autorytetem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, dużo mam autorytetów :) Każdy jedyny i nie powtarzalny a te słowa powiedziała do mnie p. Bożenka, którą naprawdę cenię i b. dobrze mi się z nią współpracuje :)

      Usuń