środa, 6 lutego 2013

nie wierzę...

Ostatnio u mnie dzieje się naprawdę wiele różnych rzeczy. A dzisiejsza wiadomość jaką dostałam totalnie mnie zaskoczyła i w życiu bym się jej nie spodziewała.

Może zacznę od początku w skrócie :) Bo to dość długa historia.

W 2011 gdzieś w kwietniu dodałam na fb zdjęcie autografu Joanny Kluzik - Rostkowskiej, który dostałam w grudniu 2010 w Wa-wie. I przez ten cały czas nikt jakoś szczególnie nie zwracał uwagi. Do wczoraj kiedy to moja koleżanka z podstawówki po zdjęciem, które zatytułowałam "Mój ulubiony autograf" spytała czyj. Odpowiedziałam szczerze, że Kluzik - Rostkowskiej. Później inne komentarze. Moja myśl po komentarzu K, że jest na mnie zła. Bo po zdarzeniach z czerwca 2011 ja i K. mamy pewien żal do Kluzik. Cóż ta polityka... Tam czasem trzeba pozbyć się uczuć. W każdym razie oznaczyłam p. Joannę w komentarzu i dzisiaj dostałam od niej wiadomość z pytaniem czy u mnie na zdjęciach był jej autograf, bo coś jej mignęło i nie może znaleźć. Jak to zobaczyłam byłam naprawdę w szoku. Zdarzało mi się z nią czatować na fb ale to przeważnie ja zaczynałam pisanie a dzisiaj ona. Jej aż brak mi słów...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz