niedziela, 10 lutego 2013

koniec

Jej. I za około 10 godzin będę już w szkole... Ta myśl mnie przeraża i nie chce mi się jak nigdy w życiu. Ale chyba jakoś się nie stresuje i nie denerwuje. Dobra skończmy z tym koszmarem. Nie wiem co pisać, bo myśli totalnie biegną w jednym kierunku i nie to nie szkoła. Tylko to co było i nie wyszło. Cóż takie życie. Ale co się odwlecze to nie uciecze jak to mi dzisiaj przypomniała przyjaciółka.


Szczęście jest tak bardzo blisko... :)

Bo najlepsze rzeczy dzieją się z przypadku :)



Paula pamiętasz te wszystkie wakacje na Kolonii?
Widawa, koty, jeżdżenie na przyczepie i wiele innych?
Albo polna i na ogródku, chowany, basen, huśtawki?
Jej można wymieniać i wymieniać :)


Dzisiaj to nasuwają mi się dwie miejscowości Rzgów u Kasi :)
i Dubrownik :)

Nie tylko dzieci odpowiadają uśmiechem :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz