poniedziałek, 31 grudnia 2012

Koniec roku

Chorwacja 29.08.2012 015.jpg
I jest 31 grudnia a skoro koniec roku to i czas podsumowań. Czas refleksji i nowych celów postanowień. Więc i ja z wami się podzielę moimi przemyśleniami.

Co zapamiętam z ubiegłego roku?

Na pewno nie zapomnę kampanii bohater, balu gimnazjalnego, wycieczki w maju, obozu, spaceru po Dubrowniku, pewnej awarii, prze ukochanej i przemiłej Pani pilot, rozpoczęcia roku szkolnego, wycieczki do Kuraszkowa, szkolenia w Kowarach, TEG 2012, Jarmarku Bożonarodzeniowego, mandarynkowej 16 (Moniu ciekawa jestem jaka wyjdzie 17?), sms-y od mojej 'siły napędowej', sushi na wigilii drużyny i osoby, które poznałam a tym roku.

Ten rok uważam za wyjątkowy, niezapomniany i jeden z najlepszych. Nie zapomnę go do końca życia i wiele wydarzeń będę jeszcze długo wspominać. Mam nadzieję, że z osobami, które poznałam w tym roku nie stracę kontaktu :) Ale czas pokaże. Na jednym szczególnie mi zależy i będę pamiętać o tej osobie po mimo, że nie zawsze dostaję od niej odpowiedź, będę do końca walczyć i się nie poddam dopóki będę wiedziała, że przynajmniej Jej choć trochę zależy. Taka jestem... Ten rok to też wiele porażek i przykrych wspomnień. Mam zamiar naprawić jedna sprawę o którą nie walczyłam do końca i żaluje. Zobaczę może nie wszystko stracone...
Koniec z tymi wspomnieniami. Mam nadzieje, ze ten rok przyniesie wiele dobrych spraw i rzeczy. Ze będzie niesamowity.

Jakie mam plany, marzenia, cele?

Przede wszystkim celem na ten rok jest spełniania marzeń, nie za wszelka cenę ale żeby coś robić w tym kierunku. A nie czekać bezczynnie. Mam zamiar w tym roku sporo jeździć by być ze znajomymi, przyjaciółmi czy rodzina. Chce żeby Maja przejęła renifery, chce zaliczyć ten rok, rozwijać się, spotykać prawdziwych przyjaciół, życzliwych ludzi, nakręcić ten film do filmoteki, żeby wszystko się udało co założę, żeby jakoś wyszło, marze o nauczeniu się jeżdżenia na nartach.

Kiedy byłam dzieckiem chciałam nauczyć się skakać tak jak Adam Małysz, może to dlatego ze tak jak on urodziłam się 3 grudnia ale to tylko takie tłumaczenie. Lecz i tak do tej pory ciągnie mnie do nart. Może kiedyś się nauczę, jeszcze dużo rzeczy przede mną.

Chciałabym czuć mam blisko siebie przyjaciół i nie tylko. Że ktoś mnie mocno wspiera i mogę na tą osobę liczyć zawsze i o każdej porze.

A wam życzę, żeby każdy dzień był nie zapomniany, wspaniały, żebyście żyli cudna chwila i cieszyli się życie. Tak po prostu , aby mile chwile przygniatały ten smutek i problemy. Oraz żebyście dążyli do spełnienia marzeń bo one mocno mobilizują a także abyście walczyli do upadłego o samego końca o bliskie wam osoby. 

SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO 2013 ROKU!







"Wymagajcie od siebie, choćby inni od was nie wymagali"
(JP II)

"Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą"
(św. Augustyn)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz