czwartek, 16 lutego 2017

Pan Bóg ma plan!

Dzisiaj byłam na uzupełnieniu do egzaminu z pedagogiki i bardzo szybko odpowiedziałam uzupełniając to co miałam. I tak przypadkiem przeszłam do bardzo krótkiej rozmowy z moją prowadzącą. Ale do rozmowy, która mogłaby się nigdy nie skończyć. Mogłaby trwać do teraz! Rozmowy, która otworzyła wielkie drzwi do działania i teraz czas zrobić krok. :D 
Rzadko kiedy mam takie rozmowy, które mocno mnie do czegoś natchną. Po mimo, że była ona krótka było w niej tyle zdań, że nie jestem w stanie przytoczyć jej treści. Wiem jakie tematy zachaczyłyśmy ale nie wiem w jakiej kolejności... Między innymi rozmawiałyśmy o tragedii jaką spotkała R. i jej rodzinę i fali pomocy jaką otrzymali. I powiedziała zdanie, które w kontekście tej sytuacji już słyszałam: "Pan Bóg wszystko zaplanował!". I po mimo, że slyszałam to zdanie to mnie ciut poruszyło tym bardziej, że wtedy już miałam 100% pewność, że jest osobą wierzącą jak ja! I to nie niepraktykującym katolikiem a osobą dla której wiara to jeden z fundamentów. Banalne zdanie ale czasem mówi bardzo dużo o osobie. 
Uwierzcie mi, że po 5 minutach rozmowy jesteśmy w stanie dość dużo powiedzieć na temat rozmówcy. Począwszy od komunikatów jakie nam wysyła mową ciała skończywszy na treści naszej rozmowy.
Potem przeszliśmy jakoś szybko na temat wiary. Działania we wspólnotach. I padło kolejne zdanie: "Nie myślała Pani o wyjeżdzie na misje?". I to zdanie wywróciło mi dzisiejszy dzień o 180 stopni... Bo jeśli padłoby z ust osób, z którymi tak na luzie rozmawiam po raz kolejny. Z ust osób, które znam od dłuższego czasu to nie byłoby zaskakujące, bo wiedzą jaka jestem. A to zdanie padło tak w między czasie. A zaskakujące dla  mnie tym bardziej, że chce pojechać na misje. Myślę o tym od kilku lat i ciągle myśle. I w sumie nie ruszyłam nic więcej w tym temacie. Oprócz przeczytania kilku artykułów, posłuchania świadectw i obserwowania tego co robi Wolontariat Misyjny Salwator. I ta myśl co jakiś czas powracała. Ale wiem, że dzisiejszy dzień to sygnał do działania. Sygnał do ciężkiej pracy! Już rozmawiałam z koleżanką, która działa przy WMSie i wiem, że to będzie początek wielkiej przygody. A z takich działań a'la misyjnych na własnym podwórku. Jak dobrze pójdzie to przy parafii ruszymy z zajęciami dla dzieci w trakcie wakacji. Więc wiem, że będzie się działo!

Z Panem Bogiem!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz